-"Kiedy w końcu zabierzesz się za tego bloga!"- Pytała każdego wieczora z poirytowaniem.
-"Ale o czym mam pisać!? Przecież jest teraz marzec...Nie mam na nic pomysłu...Kiedy będzie lato- będę częściej je zamieszczał!"- Odpowiedziałem wymijająco.
-"Ooo...Nie! Do lata nie będę czekać!"
Długo myślałem nad okazją do kontynuacji bloga. Ciągle takie same dni. Praktycznie ciągle ta sama pogoda. Jest nudno i pochmurno- jak to w marcu! Jednak nadszedł dzień, kiedy okazja nie dość, że kusiła celebrowaniem, to jeszcze nie w tonie było zapomnieć o upamiętnieniu. Tak moi drodzy! Dokładnie dziś, 09.02.2017 Bibi obchodzi swoje 58 urodziny!!! Czyż to nie wspaniałe? Ta niespełna 30-centymetrowa istotka jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy na świecie, pomimo, iż w swoim istnieniu zmieniała ową twarz nie raz i nie dwa! Bez niej kultura, sztuka i świat mody nie byłby tym samym światem, jaki znamy. Jest przez nas kochana i wręcz przeciwnie, ale nie możemy zaprzeczyć, że dużo jej zawdzięczamy. Bibi wiedziała o tym dniu od początku. Widać było jej uśmiech, kiedy wędrowała ręką po kalendarzu i po kolei liczyła pierwsze dni marca. Podejrzewała, że nic nie wiem o jej urodzinach. Podejrzewała, że obudzę się w ten dzień, spędzę go jak każdy inny i nagle wieczorem przypomnę sobie o wszystkim. Ha ha! I ją zaskoczę! Tylko jak...Co dać w prezencie? Jak sprawić, że ten dzień będzie wyjątkowy? Co ucieszy naszą małą gwiazdkę? Tak! Podróż do sklepu z odzieżą! Barbie będzie zachwycona z okazji wyboru sukienki, i w dodatku będzie mogła sobie ją przymierzyć i zobaczyć, czy będzie do niej pasować! A więc...W drogę!😄 Gdy byliśmy w autokarze- Barbie pozwoliła mi się sfotografować w tym ważnym dla niej dniu:
-Podróż trochę męczy...Ale czego się nie robi dla pierwszej sukienki w tym wcieleniu!:
-"Mam się dobrze! Daję radę z tą nudą!"
Wreszcie! Jesteśmy u celu. Bibi zbyt bardzo się wstydziła dziwnie patrzących na nią ludzi, dlatego szybko wyskoczyła z mojego plecaka na sklepową półkę, wręczyła mi pierwszą lepszą kreację i wskoczyła znów do plecaka, twierdząc, że "ta może być". Pozostało mi tylko jak gdyby nigdy nic- podejść do kasy i zakupić prezent przez nią wybrany. Ech...Miało być przyjemnie, ale Bibi nie wytrzymała presji dziwnych spojrzeń. No cóż- ludzie nie przywykli do takiego widoku. Nic nie poradzimy na stereotypy, a w pojedynkę nic nie zdziałamy. Dopiero w powrotnej drodze do domu, Bibi ochłonęła, zapomniała o traumie i zaczęła cieszyć się chwilą, kiedy w końcu będzie mogła otworzyć nowe ubranko. Podróż jak to podróż- trwała trochę, ale kiedy wróciliśmy do domu- wyskoczyła na wprost na biurko ze swoim prezentem. Jakiż był jej zachwyt, kiedy dokładniej przyjrzała się ubranku, wybranemu wcześniej bez namysłu!😃
-"Jest cudowna! I różowa, i błyszcząca, i w ślicznym kroju! Ojeju-jej!"- Szeptała wciąż z niedowierzaniem i z dziecięcą radością w głosie.
Radości i okrzykom zachwytu nie było końca. Bibi nie zapomniała o manierach, i podziękowała, przytulając się do mojego policzka.
-"Pasuje mi?"
Bibi postanowiła, że swój prezent otworzy własnymi rączkami. No cóż- jubilatka swoje prawa musi mieć! Trochę niezgrabnie jej to szło (Wiecie- ciężko jest swobodnie operować dłońmi, kiedy ma się w większości złączone palce!), ale koniec końców- wydobyła ubranko z opakowania:
...I jak to bywa przy każdej nadarzającej się okazji- pozwoliła "niechętnie" się sfotografować: 😉
...I jak to bywa przy każdej nadarzającej się okazji- pozwoliła "niechętnie" się sfotografować: 😉
-"Aaa!"
Szpilki chyba jej nie służą...Będzie musiała obejść się z jakimś innym typem obuwia...
-"Teraz jestem śliczna!"
-"Uuu! A co to za buciki?"
-"No! Pasują!" 😀
Jak to Barbie (Dziś zażyczyła sobie mówić na nią w pełnej godności, aby podkreślić wagę święta)- przez przeszło 58 lat: Wciąż nas zachwycała, zadziwiała, zaskakiwała...Mógłbym tu wstawić praktycznie każdy czasownik z przedimkiem "Za". Była dla nas inspiracją, tajemnicą zamkniętą w plastikowym ciałku i plastikową kontrowersją, opatuloną warstwami różowego materiału, obsypaną brokatem i cekinami. Była praktycznie każdą osobą z show-biznesu, jednocześnie będąc zapamiętaną jako uśmiechnięta blondynka o nienagannym makijażu i proporcjami wyjętymi niczym z rysunków projektantów, czy marzeń wielu mężczyzn. Z tego powodu- pozwoliłem sobie zadać jedno, nurtujące mnie od zawsze pytanie do Bib...Barbie:
-"Barbie- Jak to możliwe, że przez te parędziesiąt lat: nie zestarzałaś się ani o odrobinę?"
-"No cóż...To dość dziwne pytanie...Ale odpowiem tak samo, bo to co powiem jest prawdą. Po prostu...Nie mam czasu się starzeć! <śmiech>"
-"Dokładnie! Nie mam czasu, bo mam ważniejsze rzeczy do zrobienia na tym świecie. Jest ciągle tyle nowych twarzy, tyle nowych trendów i zmian. Chcę na to wszystko patrzeć i towarzyszyć ludziom!"
-"I tylko to wystarczy? Zapomnieć?"
-"Nie...Moim najcudowniejszym kosmetykiem nie są żadne pudry, szminki, kredki, czy inne. Moim kosmetykiem jest...Uśmiech! <śmiech> Dlatego zawsze jestem uśmiechnięta!"
-"Wynika z tego, że..."
-"Że w tych czasach, ludzie wypełnieni botoksem, zamęczeni zabiegami upiększającymi- nie mają czasu na szczery uśmiech. Dlatego nici z wiecznej młodości! Ciągle żyjemy w stresie i zabieganiu. Nie mamy czasu uśmiechnąć się prawdziwie i z całego serca. Czy do rodziny, przyjaciół...Nawet do samego siebie!"
-"Kogoś? Ja byłam tą osobą nawet! Pewnego dnia- zapomniałam o uśmiechu. Kiedy sobie o nim przypomniałam- pomyślałam, że nie będzie to miało znaczenia: bez uśmiechu też się da normalnie funkcjonować. Po najbliższym przyjrzeniu się w lustrze, zdałam sobie sprawę, co ja najlepszego narobiłam! Nic nie pomagało- tony pudrów, kilka warstw błyszczyku...Nic! Dopiero wtedy
przywołałam swojego nieodłącznego przyjaciela- uśmiech. Od tamtej pory się z nim nie rozstaję!
przywołałam swojego nieodłącznego przyjaciela- uśmiech. Od tamtej pory się z nim nie rozstaję!



My, poczciwe człowieczki, spośród masy obowiązków i sytuacji wymagających "Pokerowej twarzy"- nie mamy czasu na ciepły, czuły i prosty gest- uśmiech! Stańmy więc przed lustrem, raz na jakiś czas i uśmiechnijmy się do własnego odbicia- szczerze i z radością w sercu, tak jak zwykła robić to Barbie każdego poranka. Warto spróbować tej rady, skoro jest ona od 58-letniej kobietki. Nieprawdaż? 😉
Kończąc- w tym dniu Barbie życzy wam wszystkiego najlepszego w jej święcie, dużo chwil spędzonych z jej lalką i duuuużo uśmiechu!
Do siego, następnego, nowego wpisu!
Papatki!!💗
P.s. Postaram się robić wpisy częściej! Bibi zobowiązała się o to zadbać! 😄