czwartek, 18 stycznia 2018

Dzień języków- czyli jak ciekawa jest wiedza o krajach.

Witajcie Kochani- wiele razy przymierzaliśmy się do napisania nowego postu. Niestety- codzienna bieganina robi z naszego czasu szarą listę obowiązków i zadań, które musimy mimowolnie spełnić. Zdarzyło się dużo- tak dużo, że musiałbym wszystko opisać w dwóch następnych wpisach. Jednak jest w tym żywocie studenta słodki bonus w postaci ferii, więc zaczynamy teatr! Bibi przez przeszło pół roku poczyniła duże postępy w nauce języka polskiego, co pewnie nie zauważyliście, bo skrytnie to ukrywaliśmy, a ja jej pomyłki w zdaniach zgrabnie poprawiałem. Potrafi nasz polski alfabet, połamańce językowe i parę narodowych wierszyków- sukces! Nie warto było sprzedawać stare książki z poprzednich klas. Ale czego można się spodziewać po American Girl, która zdobywała same A+ w High School w Willows? 

-"Dużo się można spodziewać!"
 -"Tak myślisz? Pochwal się co potrafisz!"
 -"Wpadła bomba do chału...
-"To nieee! To po 22.00!" 😕
-"Po 22.00 to ja śpię!"
 -No to może coś bardziej przyzwoitego?"
 -"Hm...Stół z pomywaływanyłami nogami
-"jesteś pewna, że tak to szło? Spróbujesz jeszcze raz?"
 -"Ech...Stół z powyła...mywa...nymi nogami"
 -"Mogłaś powiedzieć po prostu stół bez nóg" 
-"Archie! Teraz mi to mówisz!?"
 -"A ty teraz się o to mnie pytasz!?" 😄

No dobrze, bo zaraz rozpętamy burzę przez resztę wpisu. To fakt- polski nie jest łatwym językiem. Przy nauce go- powie to każdy obcokrajowiec, a nie omieszkam się stwierdzić, że czasem rodowity Polak powie to samo! Lingwistyka to potężny temat, ale ma swoje uroki. Podczas naszych zajęć Bibi nie była mi dłużna i nauczyła mnie kilka zwrotów po angielsku. W tym celu zrobiliśmy swój własny dzień języków. Zorganizowaliśmy zabawę, którą serdecznie polecamy! "Ostatnia literka". Myślimy nad słowem w danym języku- w moim wypadku był to polski a Bibi angielski. Dziewczyny mają pierwszeństwo, więc Blondyna zaczęła. Powiedziała słowo po angielsku:

 -"Hesitate."
 -"E"?...hm..."Ekran!"
 -"N"...Nutcracker.
-"Co to Nutcracker?"- zapytałem. 
-"Dziadek do orzechów. Grałam nawet w filmie pod takim tytułem!"-dodała. 
-"O nawet nie wiedziałem!" 

Sumując: Słówko w pierwszym języku, od niego ostatnia literka tworzy nowy wyraz w drugim języku. Dopuszczalne (A nawet wskazane!) jest pytanie się o definicję danego słowa. Czas nam leciał na tej zabawie tak długo, że na koniec byłem w stanie napisać list z wakacji w Wielkiej Brytanii, A Bibi mogła wyrecytować "W szczebrzeszynie...". Dzień języków to świetna zabawa- mówimy wam! Pod wieczór postanowiliśmy zagłębić się w historię lalkową i zaczęliśmy szukać ciekawostek z różnych krajów świata. Czy świecie, że:

-Najmłodszym państwem na świecie jest Sudan Południowy. Powstał dokładnie 9 lipca 2011 roku po odłączeniu się od Sudanu.
- Mongolia to państwo, w którym najciężej jest mieć sąsiada. Tam to dopiero trudno o szklankę cukru!
- Surinam to kraj, który prawie w całości jest zarośnięty dżunglą. Z kolei tu można za sąsiada mieć Tarzana!
- Libia to istny kraj-pustynia. Składa się z około 99% powierzchni pustynnej.



Przy dalszym przeglądaniu nagle znalazłem taką grafikę. Niemożliwe! Toć to Barbie w naszym narodowym stroju. 
 zdjęcie z internetu


 zdjęcie z internetu

-"Znam ją! Znam ją!"- przydreptała Bibi słysząc moje zachwycenie.
 -"Ona jest z 1998 roku! Seria "Dolls of the World."- wytłumaczyła mi. 
-"Czyli...Lalki świata?"- Zapytałem.
 -"Literall...Znaczy- Dosłownie!".



 Zaczęliśmy szukać w tym kierunku, Była lalka- holenderka, Barbie w stroju tancerki kan-kana, była nawet Barbie z Czechosłowacji! 

 zdjęcie z internetu


 zdjęcie z internetu



zdjęcie z internetu

-"Nie słyszałam o takim kraju jak Czechosłowacja!"- stwierdziła z zakłopotaniem.
 -"I długo nie usłyszysz. Nie ma go już od ponad 20 lat na mapie świata" 
-"To zaskakujące, że Świat wciąż się zmienia! Niesamowite!
-"Nic nie może stać w miejscu- świat też nie stoi w miejscu- ale w przenośni, bo stoi, tylko kręci się wokół własnej osi. Powstają kraje, nacje, pokolenia, kultury, słowa wchodzące w obieg codzienny szybciej niż nam się mogłoby wydawać. Tak po prostu jest- stojąca woda gnije." 
-"Racja. jeszcze nie tak dawno byłam w pudełku w Ameryce, a teraz siedzę u Ciebie na biurku."
 -"I to wszystko dzięki stale ulepszanego trasportu, kontaktów poza granicami kraju i chęci posiadania większości produktów zza granicy. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu spoglądałbym na Ciebie stojącą wysoko na półce i byłbym zdziwiony tak wysoką ceną. Obecnie twoja marka, twarz jest znana. Jesteś praktycznie wszędzie!"
 -"To jednak dobrze, że wszystko z czasem stało się łatwiejsze do osiągnięcia."
 -"Kto to wie? Zależy z jakiego punktu na to spojrzysz. To temat- rzeka.😉

Nauka języków może być czasem lekka, czasem i ciężka, ale obiecuję wam- każdy poznany język to niezbędna umiejętność do funkcjonowania w kraju w którym jest używany! Wiem to ja, wie to Bibi i teraz wiesz to Ty. Korzystaj ze słowników, kursów i pomocy językowych. Niech świat dzięki Tobie stanie się jeszcze bardziej zjednoczony!

 Papatki! I do następnego wpisu! 😊

2 komentarze:

  1. Świetny wpis, taki z puentą i "głębszym dnem" - nie tylko takim czysto lalkowym :-) Fajnie sobie żyjecie z tą Twoją Bibi :-) Uściski :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę! Widzę, że się nie nudzicie :D. Zgadzam się co do tego, że warto znać jakiś język obcy :).
    Pozdrawiam :).

    OdpowiedzUsuń