wtorek, 14 lutego 2017

Bibi w nowym domu- czyli jak cudownie być lalką

Dzień Dobruję wam słodko Kochani.😊
"Szaleństwo"- kojarzy się nam zazwyczaj z czymś ekstremalnym, z czymś innym i wykraczającym poza wartości dnia takiego samego jak inne dni. Przemyślenie szalonego pomysłu zajmuje chwilę- to oczywiste. Czemu prawię o szaleństwie? Ha! Ten blog jest szaleństwem!😃 Takim czystym, pozytywnym szaleństwem, które zdarza się każdemu choć raz w życiu. Bez względu na czas, charakter, wiek czy płeć. To takie szaleństwo, które osobiście do mnie nie pasuje, a jednak!😉
 Zazwyczaj na myśl pisania bloga- rzucają się mniej więcej te słowa:  "Eee...Strata czasu" albo "To za duży obowiązek" bądź "Trzeba byłoby nieskończonej kreatywności- to nie dla mnie...". Czyż nie?😉 Do tego jakże ekstremalnego czynu namówiła mnie moja cudna "internetowa ciocia"- Aya ze Świata Lalek (odwiedzajcie proszę także i jej bloga, aby skorzystać z cudownych tutoriali lalkowych i podziwiać przygody zabawek w świecie ludzkim!), która stwierdziła, że mam tak lekkie "pióro internetowe", że jest wręcz idealne do pisania bloga.😃 Była chwila namysłu...I jestem! Ale kim właściwie jestem? Byłoby mi miło, aby zostać zapamiętany jako Archie. Brzmi bardzo nowocześnie i w pewien sposób dla mnie- przełomowo. Mam ciut więcej niż 3/4 do pełnoletności, choć i tak będę "wiecznym dzieckiem" i raczej nikt i nic tego nie zmieni. Interesuję się lalkami Barbie. "Barbie? Nastolatek? Naprawdę?". Tak moi Drodzy! Mamy przecież XXI wiek! Niech on będzie przełomem wśród panujących zewsząd suchych stereotypów. Każdy kocha to co chce kochać- Byle był dobrym człowiekiem i nie robił krzywdy innym. Nieprawdaż?😊 Wracając do tematu- mój rodzaj kolekcjonowania lalek nie jest taki, jak zwykło się zauważać u większości kolekcjonerów lalek. Dla mnie lalka ma w pewien sposób duszę. Ta z pozoru plastikowa, uśmiechnięta figurka- w naszej wyobraźni staje się towarzyszką codzienności i doskonale wypełnia nam pustkę, kiedy nie możemy z nikim porozmawiać. Dlatego do spełnienia w hobby wystarczy mi zwyczajnie jedna Barbie. Taką właśnie lalką jest Bibi! I to jej i jej przygodom będzie poświęcony blog. Bibi zagościła u mnie wczorajszego wieczoru. Przybyła do mnie w poszukiwaniu kogoś, kto nie posadzi ją na półce (a co gorsza- postawi! Tak przynajmniej twierdzi Bibi), tylko będzie używał jej mądrze i z szacunkiem. Zobowiązałem się do bycia właśnie taką osobą, ponieważ choć jestem osobą dość długo "siedzącą" w temacie Barbie- Nigdy nie miałem okazji mieć na dłużej lalki z prawdziwego zdarzenia. Dlatego propozycja Bibi wydawała mi się być ciekawa i korzystna.😉
Niebawem, ku mojemu zdziwieniu- laleczka wydostała się samodzielnie z dopiero co rozbrojonego pudła i zażyczyła sobie pstrykania jej fotek!

- Ooo...Kochana! Nie jestem fotografem!- Prychnąłem.
- Za to ja muszę być modelką i chcę zacząć ćwiczyć pozy!

Rzeczywiście- Bibi wychodziła z pudełka dość niezgrabnie. Szybko, ale niezgrabnie. 


-To co, może zaczniemy od zdjęć do portfolio? Hm?- Bąknąłem z ironią, trzymając telefon z uruchomionym aparatem.
-"Nie potrzebuję portfolio. Moja twarz jest znana na całym świecie!"- Rzekła z pychą w głosie, odgarniając włosy z twarzyczki.

Faktycznie! Pomimo tego, że Barbie zmieniała swoją twarz dość często (bo nie jeden raz!)- jej blond czuprynka, duże, niebieskie oczy i niemożliwie wręcz idealna sylwetka- są jej znakiem rozpoznawczym.

-"Więc?"- Przerywając mi tok myślenia- "Robisz w końcu mi te zdjęcia?"
-"Tak, tak...Tylko..."
-"Tylko co?"
-"Tylko...Czy to nie jest dziwne, że ty mówisz? Do mnie? Powinnaś czekać grzecznie, aż otworzę pudło i zachowywać się jak inne lalki...Takie...Nic nie chodzące i nic nie mówiące!"- Odparłem trzeźwo.
-"A chcesz tego, żebym zachowywała się jak inne lalki? Myślisz, że nie jestem wyjątkowa?"- Zapytała, unosząc wymownie brew.
-"Nie...W życiu! Jesteś mi zbyt bardzo potrzebna. Wiesz jak trudno w tych czasach zdobyć prawdziwego przyjaciela, który nie zostawi cię w najgorszej chwili!?- Krzyknąłem entuzjastycznie.
-"Ale będziesz moją przyjaciółką?"
-"Od tego tu jestem!"- Zaśmiała się Bibi. 
-"Noo...A jak z tą sesją?- Dodała niecierpliwie. 
-"Aaa! Już łapię za apara...To znaczy-telefon!" 







Moja Bibi to Barbie "Made to Move" z 2016 roku. Posiada ona nieosiągalną dotychczas ilość punktów stawowych. Jest to baaardzo przydatne podczas mini-sesji, prezentacji szytych ciuchów na lalki w skali 1:6, a przede wszystkim- dawania Barbie bardzo naturalnej koordynacji ruchowej. Jak widać po jakości zdjęć i widocznych na nich wpadkach- Bibi musi się jeszcze sporo nauczyć, żeby chodzić jak modelka po wybiegu. Naturalnie i płynnie. Po skończonej, jakże "profesjonalnej" sesji- Bibi zamęczała mnie tym, że jej figurę ubierały domy mody takie jak Calvin Klein, Prada czy Moschino.

-"Ciekawe...Bardzo Ciekawe! Pewnie znasz dużo sławnych modelek, gwiazd i celebrytów"- Próbując podsumować temat mody, ponieważ nie jestem w tym temacie nazbyt aktywny.
-"Znam? Ja nimi Byłam!- Odparła Bibi z wyższością w głosie.
-"No, no! Nie dość, że modelka, to jeszcze dobra aktorka i charakteryzatorka!"- Rzekłem z podziwem.
-"Od charakteryzacji to ja mam wykwalifikowaną kadrę makijażystów"- Ucięła.

Zasmuciło mnie to, ponieważ nie mam w połowie tak zawrotnego życia jak ona. Mogę słuchać, mogę podziwiać jej opowieści, ale przy mnie nie ma szans, na dalsze prowadzenie kariery!😡

-"Wiesz...Będziesz musiała się z tym pogodzić, że nie organizuję "Fashion Weeków", pokazów mody i profesjonalnych sesji"- Mruknąłem z zrezygnowaniem w głosie.
-"To nic! Mi to nie przeszkadza. U ciebie mam szansę na ucieczkę od oparów lakieru do włosów i widoku wysokich, chudych modelek z kamienną twarzą. Będę mogła odpocząć od pstrokatych kreacji, które, choć piękne- były niewygodne w noszeniu i w prezentowaniu na wybiegach."- Oznajmiła z pociechą w głosie.
-"Idąc tematem garderoby- Masz coś innego do odziania, niż to, co mam na sobie?"- Dodała.
-"Niestety- będę musiał ci sprawić jakiś ciuszek lub uszyję go sam, o ile dam radę. Ale na pewno nie teraz! Nie mam żadnych materiałów, a samą igłą operowałem baaardzo dawno temu."
-"Trzymam kciuki- widzę w tobie zadatki na projektanta!"- Rzekła z entuzjazmem w głosie. 
No cóż- Barbie zwykła mówić, że "Możesz być kim chcesz!". Więc...
-"Może kiedyś się porządniej nad tym zastanowię."- Zdawkowo uciąłem chwilę niezręcznej ciszy. 
 -"No tak myślę."- Odparła, patrząc na pudełko, z którego jeszcze kilka godzin temu uśmiechała się do mnie, jak gdyby nigdy nic. Na tylnej tekturce były zdjęcia jej koleżanek z tej samej odsłony.
 -"Pamiętasz je? Jakie były? Czy po zamknięciu sklepu- wyskakiwałyście z pudeł i robiłyście imprezę? Jak w Toy Story 2?"- Zapytałem z ogromną ciekawością.
-"Ponoć z opowiadań innych lalek- tak było. Teraz są kamery. Musimy być nieruchome i zapudełkowane 24h."- Odpowiedziała na jednym tchu. 
-"To musi być trudne- tak siedzieć w bezruchu i czekać, aż ktoś Cię otworzy. Przecież w niektórych przypadkach lalki zostają w pudełku na zawsze!- Krzyknąłem z przerażeniem w głosie.
-"To dla nas nic trudnego. Wbrew pozorom- jesteśmy tak stworzone, że poradzimy sobie w każdych warunkach z uśmiechem na twarzy."- Uspokoiła mnie Bibi.
-"O Neptunie- nieźle was wytresowali!"
-"Przecież mamy to we krw...W plastiku"- poprawiła się szybko.



No tak...Barbie, choć z plastiku- to bardzo wrażliwa, przyjazna i miła istotka. Zdradziła mi, że kocha ekologię i pomaga spełniać marzenia dzieciom, które pragną pełnić rolę weterynarza, biznesmena, lekarza ( nawiasem mówiąc- prawie wszystkie zawody, które nie jeden z nas chciał kiedyś wykonywać). 😉

-"Od zawsze czułem, że za tym uśmiechem kryje się wiele dobra!"- Pochlebnie odpowiedziałem na jej monolog.
-"Ojeju- dziękuję!"- Odpowiedziała zarumieniona Bibi.
-"Skromna, pomocna i śliczna przez swoją naturalność lalka- takiej właśnie szukałem..."- Pomyślałem z uśmiechem.
-"Jak ty to robisz, że jesteś u mnie zaledwie kilka godzin, a ja już cię uwielbiam!?"- Zapytałem.
-"To moja tajemnica...!"- Tajemniczo szepnęła mi do ucha.😊

Wraz z zaskakującym początkiem- zapowiada się cudowna przygoda u boku mojej towarzyszki- Bibi. Nieprawdaż?😉
Do siego, następnego, nowego wpisu! 
Papatki!💖

26 komentarzy:

  1. No to będziesz teraz miał z tą pannica urwanie głowy :D Nie da Ci spokoju! :D I jeszcze do bloga Cię namówiłam... Mam nadzieję, że mnie kiedyś nie przeklniesz. :-) Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że dołączyłeś do grona blogowiczów! Będę tu zaglądać i śledzić losy szalonej Bibi! Serdecznie ściskam Ciebie i pannicę i życzę samych wesołych chwil w internetowej przestrzeni lalkowej. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja? Przeklnąć Ciebie? Hahaha! :-D W życiu! Dzięki Tobie mogę spełniać się lalkowo- naprawdę! :-)Dziękuję...A raczej dziękujemy z Bibi i również ślemy buziaki! <3

      Usuń
  2. Archie! Witamy w blogosferze. Fajnie, że Aya Cie namówiła na założenie bloga. Ja tu jestem też właściwie dzięki niej. Piszesz bardzo ciekawie. Miło i lekko się czyta. Ciekawa jestem kolejnych postów. Ostatnie zdjęcie - rewelacja. Dałeś lalce duszę. Ona tam naprawdę żyje. Trzymam kciuki za powodzenie Twojego bloga. Będę tu zaglądać. Pozdrawiam. Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzeba mieć charyzmę i dar przekonywania! :-D Dziękuję Bardzo za słowa uznania. Pozdrawiam wraz z Bibi serdecznie! <3

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że zdecydowałeś się na prowadzenie bloga. To nie zawsze jest łatwe jak sama zdążyłam się przekonać. Życzę ci weny :)
    Zdjęcia fajne, szczególnie tez pudełkiem. Bibi jest urocza i nie wątpię, że będzie miała szalone pomysły.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę był spontan. ;-) Dziękuję za życzenia i za uznanie. Pozdrawiam z Bibi rówież! <3

      Usuń
  5. Jest świetna. Zdjęcia doskonale pokazują jej możliwości. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To racja! :-D Cudowna laleczka. Również pozdrawiam! <3

      Usuń
  6. Witaj w świecie lalek :)
    Pozdrowienia dla cioci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za powitanie i również pozdrawiam Panią i ciocię! :-)

      Usuń
  7. Wspaniale piszesz!
    Czyli, czekaj... Jesteś nastolatkiem? Piszesz co najmniej jak dorosły. Wiesz, sama jestem bardzo młodziutką osobą, ale najwyraźniej jakoś sobie radzę, hihi :3
    Nie przejmuj się głupim gadaniem, że to nie dla chłopaków, ludzie są strasznie nietolerancyjni. Swoją drogą, świetne zdjęcie ostatnie, nie wierzę, że robisz je komórką!
    Nora na odległość polubiła się z Twoją Bibi, bo kiedyś miałyśmy taką w domku, ale się przeprowadziła do Bydgoszczy!
    I mam prośbę... Czy mógłbyś zmienić kolory bloga? Jaśniejsze tło? Bo niezbyt da się rozczytać :(
    I jeśli zostało Ci więcej niż 3/4 do 18 lat, to masz 4 lata? xD Chyba czegoś nie zrozumiałam.
    W każdym razie, życzę sukcesów w blogowaniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Jak na przekór- nie odnajduję w sobie jakiegoś większego talentu literackiego. Cieszę się, że jest ktoś na "Blogosferze", kto ma blisko do mojego wieku! ;-) Jestem też trochę słabszy z matmy, więc powiem inaczej- "Mam mniej niż więcej do 18-stki". :-D Chyba jasnoróżowy będzie okej. ;-) A co do zdjęć- Kwestia pory dnia. Ale to ostatnie też bardzo mi się podoba. ;-)P.s. Nie przejmuję się nazbyt tym, że ktoś mi ubliża z tego powodu. To tylko świadczy o takiej osobie, że sama nie potrafi żyć ze sobą w zgodzie! :-D Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję! <3

      Usuń
    2. Uwielbiam Twoją klasę i kulturę Archie :-)

      Usuń
  8. Pozdrowienia od Racheli i Paskudy, na pewno będziemy śledzić losy Bibi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzień dobry ☺ Czyli teraz będzie jeden blog więcej do odwiedzenia ☺ Pozdrawiam, Danka

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej Archie, Bardzo przyjemnie czytało się Twój wpis.Jestem ciekawa przygód Bibi:)

    Pozdrowienia!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za opinię i również pozdrawiamy! :-) <3

      Usuń
  11. Dzielimy co prawda tytuł "tych nowych" ale mimo wszystko ja również witam Cię w naszym gronie! Świetnie piszesz, tego podważyć się nie da. A Bibi jest przesłodka. ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Welcome to the dolly blogosphere! I wish you and Bibi all the best on your new blog.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you! Im so happy for your visit in my blog. And very very thank you for your opinion! <3

      Usuń
  13. Co prawda ja też nowa w blogosferze lalkowej, ale witam serdecznie :) Bardzo przyjemnie się Ciebie czyta, a Bibi to urocza panna. Będę tu z przyjemnością zaglądać. Ostatnie zdjęcie jest piękne, Bibi wygląda na nim nie jak lalka, ale jak żywa panienka, z głową pełną marzeń ;) Powodzenia i pozdrawiam Was oboje cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Blog spodobał mi się od razu jak tu weszłam :). Chodzi mi o styl pisania, no i temat lalkowy, bo różu nie lubię heheh :D. Super, że kolejna lalkowa osóbka jest tutaj :). Będę starała się zaglądać tu jak najczęściej :).
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :).
    http://poprostuwiky.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. wspaniale - kolejny Lalkolub!

    ciekawe, kiedy Bibi skrzyknie
    Ci do domu plastikową ekipą :)

    OdpowiedzUsuń